
2025-10-15
To prawdziwa rewolucja w sklepach. Za pustą butelkę dostaniecie 50 groszy. Sprawdziliśmy, jak działa nowy system kaucyjny
Artykuł pochodzi ze strony: Super Express Warszawa
Rewolucja w polskich sklepach stała się faktem. Od 1 października ruszył system kaucyjny, dzięki któremu plastikowe butelki, metalowe puszki i butelki szklane nie trafią już do śmietnika, ale z powrotem do recyklingu. Wystarczy, że zaniesiemy je do sklepu i wrzucimy do specjalnego automatu. W zamian − bon. Sprawdziliśmy, jak to działa i co się dzieje z opakowaniami po ich wrzuceniu do maszyny!
Od teraz każda butelka i puszka to realne pieniądze. Zasada jest prosta. Przynosimy puste opakowania do sklepu, wrzucamy do recyklomatu, a maszyna przelicza wartość kaucji. Za butelkę lub puszkę otrzymamy 50 groszy. Wystarczy kilka sztuk, żeby uzbierać kwotę, którą naprawdę czuć w portfelu.
− Mamy tutaj pięć puszek, trzy butelki PET, kaucja wynosi 4 zł. To już pokazuje, że wartości są dosyć duże i docelowo dużo osób powinno wracać do sklepów i zwracać opakowania − mówi „Super Expressowi” Przemysław Stęślik, dyrektor zarządzający RVM Systems, firmy produkującej automaty do zbiórki opakowań.
System kaucyjny ma sprawić, że mniej śmieci trafi na wysypiska, a więcej zostanie przetworzonych. To nie tylko ekologia, ale też realna zmiana nawyków.
− Dopiero w momencie, kiedy system wchodzi, ludzie uświadamiają sobie, jak dużo plastiku i puszek przetwarzają w ciągu tygodnia. Do tej pory, kiedy było to darmowe i wrzucało się je do kosza, nikt nawet nie zauważał, jakie ilości wyrzuca − tłumaczy Stęślik.
Jak działa recyklomat?
Nowoczesne maszyny, które już stoją w wielu sklepach, przyjmują zarówno butelki plastikowe, puszki aluminiowe, a w niedalekiej przyszłości będą przyjmować również butelki szklane.
− Uchwyt jest zawsze w standardzie. Nikt nie wie, do czego służy, ale służy właśnie do tego, żeby sobie pomóc i mieć wolne ręce, aby proces przebiegał jak najwygodniej − żartuje Stęślik, prezentując działanie urządzenia, zawieszając na specjalnym uchwycie torbę z pustymi opakowaniami.
Klient wrzuca opakowania jedno po drugim. Automat skanuje kod kreskowy, waży i sprawdza materiał, z którego butelka została wykonana.
− Każde opakowanie jest skanowane, weryfikowane, ważone i sprawdzane, czy jest wykonane z metalu. Wszystko jest podsumowywane i na koniec otrzymujemy potwierdzenie, z którym możemy udać się do kasy i odzyskać pieniądze − wyjaśnia ekspert.
Urządzenie ma aż sześć skanerów, które odczytują kod niezależnie od ułożenia butelki. Po rozpoznaniu opakowania, system łączy się z bazą danych, sprawdzając, jaki to produkt, ile waży i z czego jest zrobiony.
− Jeżeli butelka nie ma kodu kreskowego, maszyna jej nie przyjmie. Dlatego właśnie słynne hasło: „Nie zgniataj”. System musi sprawdzić parametry, a po zgnieceniu kod może się zniszczyć − tłumaczy Stęślik.
Czysto, szybko i bez kombinowania
Recyklomaty działają błyskawicznie. Opakowania są zgniatane, perforowane, a kod kreskowy − niszczony.
− Nakrętka może być, nie ma znaczenia, czy jest, czy jej nie ma. Jest nawet przydatna, bo mniej resztek się wylewa i nie brudzi maszyny − dodaje dyrektor zarządzający RVM Systems.
Jeśli ktoś spróbuje oszukać system i wrzuci butelkę z resztkami płynu − automat natychmiast to wykryje.
− Każdy z nich wie, ile opakowanie powinno ważyć. Jeżeli będzie za ciężkie, nie zostanie przyjęte − wyjaśnia Stęślik.
Woreczki z opakowaniami w maszynie są plombowane, a każda plomba rejestrowana online. Operator odbiera pełne worki, które trafiają prosto do recyklera.